Fenomen niespełnionych noworocznych postanowień






Inauguracja nowego roku to czas, w którym wielu z nas deklaruje wprowadzenie zmian w swoim życiu. Zdawać by się mogło, iż zakończenie starego roku, pełniąc funkcję swoistego epilogu, w którym następuje pozostawienie za sobą dotychczasowych porażek, utraconych nadziei, niezrealizowanych planów, a wraz z nim noworoczne preludium oznaczające wejście w kolejny okres, może stanowić najlepszy czas na zrealizowanie zamiarów, których dotąd nie udało się osiągnąć.

Alegoryczne znaczenie końca i początku roku



Przełom końca roku ma dla nas znaczenie symboliczne. Stanowi wyraźną granicę oddzielającą przeszłość od przyszłości. Pożegnanie roku jest swoistym zewnątrzpochodnym czynnikiem pozwalającym zdystansować się od dotychczasowych niepowodzeń, poprzez zaklasyfikowanie ich jako przynależnych do tego co było i nie wróci. Jest to czas stanowiący okazję do refleksji nad kształtem dotychczasowego życia. Z kolei powitanie nowego okresu budzi nadzieję oraz kieruje uwagę ku przyszłości, w której jeszcze wiele może się zdarzyć. Ów kalendarzowy początek jest niczym tabula rasa: nic jeszcze nie zostało zapisane, wszystko dopiero się wydarzy. Jeśli podsumowanie przeszłości skutkuje wywołującym przykre odczucia uświadomieniem sobie braków, porażek i zaprzepaszczonych szans, to perspektywa wejścia w nowy etap niweluje te emocje, zapewniając pocieszenie i wskazując, że jest jeszcze czas, w którym można wszelkie niepowodzenia zrekompensować*. Rozpoczęcie nowego roku porównałabym do zmiany szkolnego zeszytu. Otwierasz okładkę, spoglądasz na czystą, białą kartkę i odczuwasz nieodpartą ochotę zapełnienia jej znakami znacznie piękniejszymi od powykrzywianych i niestarannie kaligrafowanych liter, którymi wypełnione zostały ostanie strony poprzedniego notatnika. Jeśli przyjrzelibyśmy się swoim szkolnym zeszytom, z pewnością wielu z nas mogłoby dostrzec, że znaki na pierwszych stronach stawiane są/były znacznie staranniej, od tych na ostatnich kartkach.

Dezaktualizacja noworocznych postanowień


Jednakże stopniowo ten często hucznie celebrowany kalendarzowy przełom traci na wyrazistości: życie powoli schodzi na dotychczasowe tory, wielkie nadzieje stykają się z prozą życia, do głosu dochodzą piętrzące się licznie codzienne problemy, a większość planów postawionych przez nas w dumnej, wyprostowanej pozie, z wyciągniętą piersią i zadartym odważnie nosem, zaczyna się coraz mocniej garbić, z czasem ocierać nosem o ziemię, by w końcu z zarumienionymi ze wstydu policzkami upaść z mniejszym bądź większym hukiem. Zjawisko to obserwowane od dłuższego czasu przez psychologów motywacji zostało określone przez Frankena** fenomenem postanowień noworocznych. Okazuje się bowiem, że przeważająca część styczniowych deklaracji, po zakończeniu fazy planowania nie przechodzi w etap wprowadzania zamiarów w czyn, pozostając na zawsze w sferze najlepszych intencji. Z kolei inna grupa noworocznych założeń dezaktualizuje się na bardziej zaawansowanych etapach realizacji, z powodu pojawiających się przeszkód, doświadczanych trudności lub wypiętrzania się innych priorytetów.





Otoczenie społeczne jako czynnik aktywizujący planowanie zmian



Jedną z przyczyn składania noworocznych postanowień jest wpływ społeczny. Snucie planów na zmiany w różnych sferach życia zdaje się przybierać postać pewnej niepisanej zasady. Koniec grudnia i początek stycznia to czas, w którym nierzadko na podium popularnych tematów odnajdujemy planowanie tegorocznych zmian. Ludzie wokół nas mówią i piszą o swoich aspiracjach na życiowe rewolucje. Pod wpływem takich nastrojów wiele osób zaczyna poszukiwać obszarów do własnej noworocznej odmiany. Jednakże nie zawsze precyzowanie pomysłów na metamorfozy wynika z rzeczywistej chęci zmiany. Dość często atmosfera noworoczna przybiera postać pewnego społecznego nacisku. Niektóre adaptacyjne właściwości umysłu sprawiają, że wyłamanie się z popularnych standardów dla wielu osób nie jest sprawą łatwą. Konfrontując się z popularyzacją styczniowego ustanawiania celów, możemy albo ulec takiej presji (ja też wyznaczę własny cel), bądź ją zbagatelizować, narażając się tym samym na nieprzyjemne odczucia, wątpliwości bądź utratę energii związaną z koniecznością opracowania skutecznej racjonalizującej strategii, pozwalającej na zneutralizowanie doświadczanego dyskomfortu. Aby lepiej uzmysłowić siłę społecznych oddziaływań na jednostkę posłużę się przykładem językowym, gdyż właśnie w języku zawiera się wiele informacji o naszym poznawczym funkcjonowaniu. Jeśli podejmiemy wysiłek poszukania synonimów określenia odstawać od grupy, dostrzeżemy, że jednym z nich jest wyrażenie: „być gorszym”. Pomimo, że w zakresie poziomu konformizmu występują znaczne różnice indywidualne, to jednak wielu z nas nie jest w stanie oprzeć się społecznym wpływom. Uleganie naciskowi grupy jest wpisane w naturę człowieka i dla przedstawicieli gatunku istot społecznych, posiada swoje ewolucyjnie uzasadnione adaptacyjne funkcje.
          Podporządkowując się standardom otoczenia możemy ustanowić samodzielne cele, jednakże tak wzbudzona motywacja ma podłoże egzogenne i nie zawsze wystarczająco pokrywa się z naszymi wewnętrznymi pragnieniami. Zamiar, który nie wynika z naturalnie wyłaniającej się potrzeby dokonania zmian, lecz jest skutkiem swoistej powinności poczynienia planu, może nie mieć wystarczającej siły oddziaływania, potrzebnej do wzbudzenia dążenia o natężeniu wystarczającym do pokonaniu przeszkód, jakie z dużym prawdopodobieństwem będą się pojawiać w trakcie realizacji obranego zadania.

Motywacja rozbudzona odgórnie ustalonym czynnikiem



Ustalanie odgórnego i wspólnego wszystkim członkom społeczeństwa momentu wprowadzania życiowych zmian nie zawsze niesie z sobą korzyści motywacyjne. Czasem właściwym na poprawę jakości życia może być w równym stopniu każdy termin, jeżeli tylko motywacja będzie: 1) posiadała odpowiedni kierunek, 2) wynikała z wystarczająco silnie oddziałującego bodźca, a 3) motyw popychający do działania będzie cechował się odpowiednią trwałością wywieranego wpływu. Jest jednak szansa, że cele tworzone w odpowiedzi na ustaloną odgórnie okoliczność, nie będą podbudowane taką motywacją, w przeciwieństwie do wielu zamiarów wyłaniających się naturalnie w różnych momentach roku.

Nietrwałość działań powodowanych motywem zewnętrznym



Zjawisko niskiej częstości realizacji noworocznych planów jest więc kolejnym przykładem nietrwałości motywacji pojawiających się na skutek oddziaływań zewnętrznych. Określenie zewnątrzpochodnego czynnika, który ma stanowić bodziec popychający do zmian, okazuje się niewystarczającym gwarantem skuteczności. Wyznaczenie jednakowego bodźca dla całej populacji w pewnym sensie można potraktować jako bagatelizowanie różnorodności okoliczności życiowych oraz bogactwa różnic indywidualnych. Zgodnie z dominującym wśród psychologów motywacji założeniem, jeżeli chcemy zmienić coś swoim życiu, zamiast zwracać wzrok na zewnątrz i szukać zewnętrznych czynników, które skłonią nas do pożądanego działania, korzystniej byłoby skierować uwagę w stronę własnego wnętrza. Motywacja osiągnięć, będąca przedmiotem wielu prac i badań naukowych, jest przykładem motywacji wewnątrzpochodnej. Fenomen tego wymiaru indywidualnego polega na wysokiej wartości prognostycznej w zakresie prospektywnych sukcesów. Pomiar wskaźnika motywacji osiągnięć pozwala na antycypację poziomu realizacji celów, a wartość tego wymiaru indywidualnego jest wprost proporcjonalna do poziomu wykonywania zadań. Czynnikiem, który odpowiada za sukcesy jednostek z wysokim poziomem motywacji osiągnięć jest przyjemność odczuwana wobec obserwacji efektów własnej pracy. W świetle całościowej wiedzy na temat motywacji do działania, warto sobie zadać pytanie o sens poszukiwania zewnętrznych źródeł motywacji. Z pewnością są takie przykłady, kiedy motywacja zewnętrzna jest czynnikiem powstrzymującym destrukcyjne działania, dlatego też w klinicznej pracy psychologicznej wykorzystuje się różne rodzaje motywacji. Jednakże nie dotyczą one większości celów, które sobie samodzielnie wyznaczamy.

Działanie indukowane z zewnątrz a motywacyjne skutki atrybucji porażek



Egzogenne sugerowanie konieczności transformacji może oddziaływać ujemnie na prospektywne osiąganie celów, jeżeli wobec porażki spowodowanej niedostateczną motywacją, jednostka przyjmie wewnętrzne i stałe atrybucje, postrzegając niepowodzenie jako dowód braku osobistych kompetencji do realizacji danego zadania. U osób mających tendencję do takich poznawczych uzasadnień, ustanawianie noworocznych postanowień w sytuacji braku wystarczającej motywacji dążeniowej może stanowić przeszkodę w poprawie jakości życia.

Noworoczne postanowienia jako zarzewie korzystnych zmian



Powszechność zjawiska niezrealizowanych noworocznych postanowień nie jest i nie musi być regułą. Istnieje pewna grupa osób, która skutecznie realizuje ambitne zamiary noworoczne. Dzieje się tak po części dlatego, że motywy prowokujące nasze działania mogą ulegać zmianie w trakcie realizacji zadań.** Czynniki odpowiedzialne za kontynuowanie działań oraz ich pomyślne zakończenie mogą różnić się od tych, które aktywizowały wysiłek. Z tego punktu widzenia noworoczne postanowienia mogą odegrać pewną rolę w podnoszeniu jakości życia. Aby jednak do tego doszło, wyznaczenie noworocznych celów, powinno zbiec się w czasie z pojawieniem się nowego, skuteczniejszego motywu.





Zjawisko zmiany motywów w trakcie realizacji celów sportowych



Przykładem dziedziny, w której noworoczne postanowienie może mieć znaczne szanse zrealizowania są sporty dotleniające (bieganie, pływanie, jazda na nartach). Okazuje się, że pewna grupa osób jest naturalnie predysponowana do doświadczania przyjemności na skutek uprawiania tego typu aktywności. Badania Zukermana** pokazały, że jednostki, u których obserwuje się niższy się poziom oksydazy monoaminowej odczuwają większą przyjemność z biegania (sport dotleniający), niż osoby o niższym wrodzonym wskaźniku tej substancji. Może się więc zdarzyć, że noworoczne postanowienie wprowadzenia tego typu aktywności fizycznej jako stałego elementu życia, choć początkowo powodowane motywem zewnętrznym jakim jest styczniowy zwyczaj wprowadzania zmian, zaskutkuje długotrwałymi efektami, ze względu na wyodrębnienie się motywu wewnętrznego, jakim jest przyjemność doświadczana podczas aktywności ruchowej.

Endogenne podłoże noworocznych zmian



Nie jest też wykluczone, że jednostki wysoko zmotywowane endogennie przyjmą termin styczniowy jako początek procesu transformowania dotychczasowego, niewystarczająco zadowalającego porządku. Okres noworoczny nie będzie wówczas narzuconym z zewnątrz momentem wprowadzania zmian, lecz świadomie zaplanowaną decyzją, podobną do innych wewnątrzpochodnych motywów. W takim wypadku istnieją znaczne szanse na to, że kalendarzowy przełom stanie się początkiem bardziej zadowalającego funkcjonowania.

Kalendarzowy przełom a dysonans poznawczy



Jeśli z kolei spojrzymy na snucie postanowień noworocznych jak na chwilę refleksji, w której człowiek dokonuje bilansu swojego życia w poszukiwaniu obszarów do zmian, możemy dojść do wniosku, że jako okazja do krytycznego spojrzenia na siebie i dotychczasowy poziom własnych osiągnięć, mogą skutkować korzyściami motywacyjnymi. Jednakże pozytywne efekty motywacyjne mają szanse aktywizacji jedynie u osób, które potrafią konfrontować się z negatywnymi informacjami na swój temat, bądź dla których ujemny obraz siebie w kontekście poniesionych porażek w poszczególnych dziedzinach nie stanowi znaczącego zagrożenia dla samooceny. Przełom końca roku a wraz z nim egzogenne pobudzone rozważanie możliwości potencjalnych zmian sprzyja konfrontacji ja realnego, czyli oceny aktualnego obrazu siebie i poziomu osiągnięć z ja idealnym, a więc wyobrażeniem pożądanego obrazu siebie i własnych dokonań. Uświadomienie sobie dysharmonii w zakresie rzeczywistego i wyobrażonego obrazu siebie może stać się źródłem zjawiska określanego mianem dysonansu poznawczego. Wywołująca przykre doznania rozbieżność może zostać rozwiązana w dwojaki sposób. Jednym z nich jest aktywizacja mechanizmów służących zmianie postrzegania rzeczywistości na mniej realistyczną, jednak prowadzącą do neutralizacji dyskomfortu odczuwanego w wyniku występowania ujemnego bilansu takiej porównawczej samoobserwacji. Brak gotowości do akceptacji niekorzystnego porównania w górę może przybrać różne formy: od dewaluacji indywidualnego znaczenia celu, przez doszukiwanie się egzogennych przyczyn niepowodzeń (inni są winni lub brak sprzyjających warunków), wyszukiwanie korzyści aktualnego stanu rzeczy, gromadzenie dowodów zaprzeczających istnieniu dysproporcji, po niedopuszczanie nieprzyjemnych myśli do świadomości. Drugim sposobem radzenia sobie z dysonansem jest zaakceptowanie niewygodnego stanu rzeczy i pozwolenie sobie na doświadczenie przykrości. Napięcie poznawcze wywołane świadomością własnych braków może stać się czynnikiem mobilizującym do podjęcia działań zaradczo-naprawczych. W razie takiego sposobu rozwiązania indywidualnej dyferencji, jednostka może powziąć noworoczne postanowienie i pomyślne doprowadzić do końca realizację powziętych zadań. Jest to kolejny przykład zmiany motywu z wywołanego czynnikiem zewnętrznym (przełom kalendarzowy), a kontynuowany dzięki motywacji endogennej (doświadczenie dysonansu).

Pomijane przyczyny nieskutecznych działań



Warto też pamiętać, że nie zawsze problem nieudanych działań znajduje się po stronie motywacji w jej dosłownym rozumieniu. Zdarza się, że przeszkodą w odnoszeniu sukcesów jest niewłaściwe obrany cel. Czasem warto sobie zadać pytanie, dlaczego potrzebujemy zewnętrznych nacisków, aby zrealizować coś, co jest dla nas ważne? Nie mamy przecież potrzeby zmuszania się do spędzania czasu z przyjaciółmi, realizowania własnych pasji, czy też wykonywania pracy, którą lubimy. Dlaczego zatem z równą łatwością nie przychodzi nam spełnianie samodzielnie ustanawianych planów?





         Dostrzeżenie nieskuteczności podejmowanych działań jest dobrym momentem na introspekcję, chociaż zdecydowanie korzystniej byłoby skierować uwagę na własne wnętrze, zanim cel zostanie przez jednostkę ustanowiony. Warto zastanowić się w jakim stopniu obrany zamiar synchronizuje się z indywidualnymi właściwościami osobowościowymi oraz subiektywnymi pragnieniami i potrzebami. Pewna część dążeń jest kształtowana w oparciu o czynniki nie wypływające z wewnątrzpochodnych motywów. Zdarza się, że chcemy zrealizować się na określonym polu pod wpływem oddziaływań innych osób. Wpływ opinii otoczenia (np. rodziców, znajomych, nauczycieli) może prowadzić do internalizacji egzogennych celów, które jednostka zaczyna stopniowo postrzegać jako swoje własne. W konsekwencji osoba ulegająca podobnym agitacjom może poszukiwać dróg własnego rozwoju w obszarach dalece niepokrywających się z dziedzinami stanowiącymi rzeczywiste źródło szczęścia.
         Inną przyczyną ustanawiania zamiarów nieadekwatnych do własnych pragnień lub dyspozycji są takie czynniki jak strach przed kompromitacją oraz samoocena. Osoba, która nie wierzy w możliwość osiągnięcia sukcesu w danej dziedzinie, może uznać, iż to co od zawsze znajdowało się w sferze jej najsilniejszych pragnień jest zbyt trudne do osiągnięcia i w konsekwencji zrezygnować z samorealizacji w obszarze, który zapewniłby wysoki poziom zadowolenia z życia. Powstały niedosyt może być kompensowany wyodrębnianiem łatwiejszych (w subiektywnej ocenie) do osiągnięcia, lecz mniej nagradzających zadań. Z kolei perspektywa osiągnięcia celu oddalonego od osobistych pragnień może nie rozbudzić motywacyjnych dążeń w stopniu potrzebnym do pomyślnego wypełnienia zamiaru. Zgodnie z dominującymi teoriami naukowymi z zakresu motywacji osoby oczekujące pozytywnych efektów własnych działań, ukierunkowują swoją uwagę na motywach dążeniowych i realizują własne zamierzenia, zaś jednostki nie wierzące w indywidualną zdolność do wypełniania zadań, skłonne są do unikania podejmowania działań. Zgodnie z dominującymi w psychologii motywacji modelami naukowymi u podłoża zachowań unikowych znajduje się nie tylko kalkulacja szans na sukces, lecz także obawa przed kompromitacją w oczach innych ludzi, która przekłada się na się na subiektywne poczucie ośmieszenia się, mające bardzo silne działanie motywacyjne****.





         Istnieje także wiele innych psychologicznych przyczyn niskiej skuteczności realizacji celów. Należą do nich m. in.: niewystarczające samopoznanie skutkujące niedostatecznym poznaniem swoich mocnych i słabych stron, potrzeb, pragnień itd.; niewykształcone poczucie własnej skuteczności; prokrastynacja oraz szereg różnego rodzaju przeszkód o podłożu lękowym; przyczyny poznawcze w postaci niewłaściwie ukształtowana sfera przekonań, postaw i wartości, skutki różnych życiowych doświadczeń oraz grupy objawów sklasyfikowane w spisie zaburzeń psychicznego funkcjonowania. Istotnym błędem w myśleniu o procesach motywacyjnych jest postrzeganie ich wyłącznie w kategoriach zachowania. Takie ujęcie problemu prowadzi do często błędnych założeń, zgodnie z którymi życiowa zmiana ogranicza się do zmiany zachowania (aby wyeliminować problem wystarczy zmienić zachowanie). W ten sposób niejednokrotnie pomija się rzeczywiste podłoże problemu. Brak odwołania się do przyczyn nieskutecznych działań nierzadko sprawia, że czynniki stojące na przeszkodzie osobistych porażek są wciąż żywe, niezależnie od intensywności starań przeciwdziałania obserwowalnym objawom*****. Popularyzacja pojęcia motywacji przyczynia się do mitologizacji tego terminu i rozpowszechniania sposobów podnoszenia skuteczności działań niepokrywających się ani z obszernym zakresem badań i teorii naukowych, ani też z wieloletnimi obserwacjami klinicznymi. Poza konsekwencjami w postaci braku efektów niespecjalistycznych oddziaływań (w niektórych wypadkach również możliwym obniżeniem poziomu motywacji osób uczestniczących w tego typu pseudoeksperymentach), dość znaczącym ujemnym skutkiem jest odwracanie uwagi od poszukiwania źródeł problemów i ograniczanie powszechności korzystania ze specjalistycznej pomocy. Warto podkreślić, że brak działania wbrew powszechnym opiniom nie jest tożsamy z brakiem chęci. Pewna część niskiej skuteczności działań wynika z problemów, postaw, przekonań kształtujących się na skutek różnych życiowych doświadczeń. Tego typu problemy mogą dotyczyć każdego z nas, ponieważ wszyscy ulegamy wpływom powszechnych stereotypów oraz obarczonymi błędami opinii, zwyczajów, które internalizujemy z najbliższego otoczenia, budując za ich pomocą własną wiedzę o świecie. Aby podnieść efektywność wypełniania zadań, nierzadko warto skorzystać ze wsparcia specjalistów działających w różnych nurtach pracy psychoterapeutycznej. 



*dotyczy to w największym stopniu jednostek w okresie wczesnej dorosłości; sposób postrzegania przyszłości jest ściśle związany z fazą życia, wraz z wiekiem następuje zjawisko „skracania się przyszłości” najwyraźniej osadzone w późnej dorosłości (wiek straczy)
** Franken, Psycholgia Motywacji, GWP (2013)  
*** termin motywacja jest tu używany w postaci uproszenia odnoszącego się do motywacji dążeniowej
**** dotyczy motywacji ujemnej związanej z motywem unikowym
***** nie dotyczy specjalistycznych oddziaływań psychologicznych np. behawioralnych i poznawczo-behawioralnych

Artykuł stanowi podsumowanie wielu założeń motywacyjnych obecnych w licznych naukowych modelach teoretyczno-empirycznych oraz wnioski z różnych obserwacji klinicznych.

2 komentarze :

  1. Warto przeczytać do samego końca i nie zrażać się długością. Jak zwykle autor tekstu nie zawiódł. Dziękuje za wpis :)

    OdpowiedzUsuń