Prawdziwi mężczyźni nie boją się niczego, prawdziwi mężczyźni nie
płaczą, prawdziwi mężczyźni nie czują bólu… słyszeliście te bzdury, oczywiście,
że tak! Czy to znaczy, że prawdziwi mężczyźni nie są ludźmi?
Człowiek różni się od maszyn między innymi tym, że ma uczucia i
emocje. Człowiek w dorosłej postaci, abstrahując od dyskusji o gender, płci
psychologicznej, ilości chromosomów x i y może być albo mężczyzną albo kobietą.
Najpierw jest dzieckiem, dziewczynką albo chłopcem. Rodzi się, rozwija, rośnie
i niezależnie od płci doświadcza takich samych emocji. Strachu, złości, smutku,
radości, wstrętu, zaskoczenia. Niestety, chłopcy w procesie wychowania, dostają
dużo więcej zakazów na ich wyrażanie. Mają zachowywać się jak chłopcy,
konkretnie, zdecydowanie, odważnie. Nie wolno im beczeć jak baba, bać się
ślimaków, tańczyć z radości albo nie lubić wątróbki. Mają być twardzi. Nabywają
twardości, która utrudnia później rozpoznanie i wyrażanie emocji, które w nich,
mężczyznach wciąż są.
Kulturowo mężczyzna stworzony jest do walki, zdobywania,
poddawania się próbom, ekstremalnym przygodom. Zabawa w piratów, Indian,
policjantów i złodziei, potem paintball pozwalają stoczyć bitwę, są namiastką
udziału w wojnie. Rywalizacja w pracy, ambitne zadania, wyzwania,
akcja to komponenty niezbędne do działania. Mężczyźni bardziej niż kobiety
potrzebują zwyciężać. A co się dzieje jeśli to się nie udaje?!
Porażka
Największym ukrytym lękiem mężczyzn jest porażka. Chcą uniknąć tego
uczucia bardziej niż wszystkich innych. Mężczyźni oceniają świat
z punktu widzenia zwycięzcy, patrzą na świat z perspektywy podboju
i czują się upokorzeni, gdy tym zwycięzcą nie są, gdy coś im się nie
udaje, gdy potrzebują czyjejś pomocy. Czują się fatalnie, jeśli ocenia się ich
jako nieudaczników. Czują się źle, kiedy nie dają rady. Porażką dla mężczyzny
może być utrata pracy, nieudany seks, nietrafna decyzja, przegrany wyścig, jak
i wieczne niezadowolenie jego partnerki życiowej.
Słabość
Mężczyźni niechętnie okazują słabość i nie ma co się im dziwić,
skoro często nawet od najbliższych dostają komunikat : Bądź mężczyzną !
Spektakularnym przykładem może być sportowiec Paweł Fajdek. Kiedy po nieudanych
rzutach na olimpiadzie zamieścił w internecie swoje pełne emocji przemówienie
skierowane do fanów i znajomych, reakcja mediów i społeczeństwa na jego „łzy”
była bardzo krytyczna. Swoim zachowaniem wprawił w zakłopotanie wielu
słuchających go. Dlaczego? Bo trudno jest patrzeć na męską słabość. Wg schematu
mężczyzna powinien być twardy, a nie rozemocjonowany. Ale pamiętajmy, że
emocje to autentyczność. Emocje dotyczą każdego. Tak więc, tylko twardy i silny
mężczyzna jest w stanie pozwolić sobie na to, żeby być autentyczny.
Śmieszność
Cudactwo, dziwaczność, egzotyczność, groteskowość, ekstrawagancja,
finezyjność, fikuśność to cechy, które na samą myśli o ich posiadaniu podnoszą
na męskich plecach niejeden włos. Mężczyźni na fakt ośmieszenia ich są
szczególnie podatni. Mogą śmiać się z kogoś, ale nie są chętni, żeby śmiać się
z nich. Kabareciarze i komicy zarabiają na byciu śmiesznym. Przyciągają na
swoje występy tłumy, bawią swoimi żartami, ale nie jest to profesja szczególnie
popularna. Wymaga ogromnego dystansu do siebie, o który nie jest wcale tak
łatwo. Obawa przed ośmieszeniem wzmaga w mężczyznach zachowawczość. Z tego
względu są bardziej usztywnieni, nawet jeśli chodzi o ubieranie się. Nie włożą
różowej koszuli, bo to takie niemęskie i ktoś może się śmiać. Nie będą robić z
siebie pajaca. Śmieszność to też gafy, wpadki, potknięcia, które dla mężczyzn
są podwójnie trudne. Kiedy się potykają i przewracają nie tylko bolą ich
kolana, boli jeszcze urażona duma. Wyjść na głupka i nieudacznika przy kobiecie
to dramat. To powód, żeby zapaść się pod ziemię. W ich mniemaniu, należy więc
czynić wszystko, by nie wydawać się głupimi, niezdarnymi, śmiesznymi.
Dlatego czasami tak bardzo starają się nienaturalnie trzymać fason i są
nadmiernie usztywnieni.
Niemoc
Chory mężczyzna to dramat w jego domu. Generalnie mężczyźni
bardziej niż kobiety, boją się śmierci i wszystkiego co może ją zapowiadać :
choroby, słabości, niepełnosprawności i tego, że może się coś z nimi
stać. W sytuacjach zagrożenia mężczyźni reagują ksobnie, skupiają się wyłącznie
na sobie. Wynika to z ich męskiej roli. Jeśli mężczyzna ma być głową rodziny,
myśliwym, który upoluje, przyniesie, zadba o bezpieczeństwo domu, to
jednoznaczne jest, że tak naprawdę rodzina zależy od niego. Jeśli rodzina
ma trwać on musi być silny, cały i zdrowy. Egoistycznie musi zadbać o siebie.
Jeśli wojownik nie jest zdrowy nie wygra. Dlatego mężczyźni tak źle reagują na
choroby. Szczególnym rodzajem niemocy jest utrata męskości związana z
zaburzeniami erekcji lub chorobą prostaty. Problemy z erekcją, to dla wielu
mężczyzn wydarzenie porównywalne z katastrofą. Pojawia się napięcie i lęk,
który skutecznie obniża poczucie własnej wartości i odbiera siłę do
podejmowania aktywności w tym kierunku. Z kolei choroby prostaty związane są z
ogromnym wstydem, lękiem przed badaniem a potem leczeniem, skłaniają mężczyzn
do reakcji nieadekwatnych i docelowo bardzo szkodliwych. Bo zamiast, w tym
wypadku skupić się chorobie i sobie, często ją ignorują, zaprzeczają, odraczają
leczenie. Tak jest często ale czasami, niestety okazuje się to
autodestrukcyjne.
Samotność
Mężczyźni lubią, a nawet potrzebują być czasami sami, ale nie chcą
być samotni. Potrzebują mieć kogoś, do kogo mogą wracać, kogoś kto będzie,
czasami kogokolwiek.
Chcą mieć dla kogo i za kogo "walczyć". Potrzebują
katalizatora, który ich uwalnia z napięcia, mobilizuje do działania. Potrzebują
obiektu, który stanowi sens ich codziennych zmagań. Mężczyźni naturalnie pragną
zaoferować swoją siłę na rzecz istoty słabszej. Stąd w męskich
portfelach, telefonach, na desktopach laptopów zdjęcia tych wybranych i
ważnych. To utwierdzenie się w przekonaniu, a także sygnał dla innych :
Zobaczcie ja mam dla kogo ! Mam po co mam żyć. Mam dla kogo się
starać ? Mam czyli posiadam.
Odrzucenie
Paradoksalnie męskie ego i poczucie tożsamości jest dużo bardziej
wrażliwe od kobiecego i dlatego tak łatwo je zranić. Mężczyźni bardzo
potrzebują akceptacji. Chcą czuć się ważni, kompetentni, doceniani. Już jako
chłopcy w relacji z koleżankami stosują profilaktykę przed byciem odrzuconym.
Ciągną swoje koleżanki za włosy, robią im psikusy zamiast powiedzieć im: wiesz
bardzo mi się podobasz. Boją się odrzucenia, więc stosują sztuczki, które
ich przed odrzuceniem zabezpieczają. Odwracają kota ogonem, że niby im nie
zależy, że niby dziewczyny są niefajne i głupie.
Potem jako dorośli mężczyźni uważają, że kobiety nastawione są
niezwykle krytycznie wobec nich. Uwagi, sugestie kierowane w ich kierunku
traktują jak wyrok, dewaluację ich wartości, a nie jako zdanie w dyskusji, czy
przedstawienie swojego punktu widzenia. Kiedy czują się osądzani lub
konfrontowani z ich niedociągnięciami uciekają. Uciekają w milczenie, wycofanie
lub budują plany ewakuacyjne. Kierowani lękiem przed odrzuceniem sabotują
własne starania, związki, uciekają w samotność, którą można nazwać emigracją
wewnętrzną.
Słowo od autora
Drodzy Panowie napisałam o męskich lękach, nie po to, żeby Was
zdekonspirować. Napisałam o męskich lękach po to, żeby Was chociaż trochę
wesprzeć w sprawowaniu waszych ról, byciu ważnymi i silnymi. Zapewne tych
męskich leków jest dużo więcej, tak jak ludzkich lęków jest więcej. Warto,
żebyście pamiętali, że z każdym można się zmierzyć i go wyeliminować albo
znacznie osłabić. Warunkiem jest uzmysłowienie sobie, że taki lęk mi towarzyszy
i skonfrontowanie się z nim, samodzielnie lub przy pomocy sprzymierzeńca,
których wokół Was jest wielu. Sprzymierzeniec, żeby mógł stać się Waszym
sprzymierzeńcem, musi wiedzieć, że takiego wsparcia potrzebujecie. Będzie miał
szansę się dowiedzieć, kiedy zaczniecie o tym mówić. Odwagi w pokonywaniu
swoich leków!
Drogie Panie,
jeśli naprawdę jesteście zaciekawione tym, co czuje mężczyzna, czego się boi,
czym martwi, stwórzcie mu przestrzeń do tego, żeby mógł o tym powiedzieć.
Miejcie odwagę i gotowość zejść z nim głębiej pod warstwę jego siły,
energii, pracoholizmu lub lenistwa. Nie doradzajcie od razu, nie
bagatelizujcie, nie poprawiajcie, nie krytykujcie. Zapytajcie i wysłuchajcie.
Rozmawiajcie, nie tylko o oczekiwaniach, zakupach, budżecie, planie dnia, ale
też o nich, o tym jak się czują. Jeśli chcecie, żeby byli odpowiedzialni dajcie
im szansę wcześniej podejmować decyzję, a nie stawiajcie ich przed faktem
dokonanym. Odwagi w odkrywaniu swoich mężczyzn!
Psycholog, mediator, właściciel Centrum
Rozwoju i Pozytywnej Zmiany, autorka bloga Psychologiczny Punkt Widzenia , profesjonalny coach Erickson
International College,certyfikowany trener FRIS, entuzjastka zmian,
specjalistka do spraw odwagi.
No jako mężczyzna muszę przyznać, że trafiła Pani w punkt w każdym zdaniu. Zwłaszcza z tym odrzuceniem, gdzie często potrzebna bywa pomoc psychologa.
OdpowiedzUsuń