Ocena poziomu inteligencji, czy to dziecka, czy człowieka
dorosłego jest bardzo zawiła. Trudności przysparza naukowcom wypracowanie
jednolitej definicji, która ujmowałoby inteligencję w sposób pełny i pozbawiony
wątpliwości. Czasem mówi się o jednym, ogólnym wskaźniku inteligencji, o inteligencji psychometrycznej (tej, która jest mierzona testami inteligencji), niekiedy
przytacza się różne rodzaje (np. płynną i skrystalizowaną Catella), innym razem wymienia się wiele równorzędnych rodzajów inteligencji. Każde z proponowanych ujęć jest obciążone pewnymi wadami i
ograniczeniami, za sprawą których trudno ustalić jedno, najlepsze rozumienie
zjawiska inteligencji [19].
Potencjał w zróżnicowaniu czy w ludziach - xero?
Podział na tych, którzy są i nie są inteligentni można uznać za podział krzywdzący. Zakłada bowiem, że jedni są lepsi od
drugich. Dzięki psychologii różnic indywidualnych [16] [20] wiemy, że nie wszyscy
jesteśmy tacy sami. Wprowadzenie do psychologii pojęcia różnic indywidualnych można
uznać za zdarzenie pod pewnymi względami przełomowe dla kierunku myśli psychologicznej.
Zainspirowało bowiem kolejnych badaczy do przekierowania zainteresowań badawczych
i dyskursu z cech wspólnych większości ludzi, na właściwości różnicujące ludzi
pomiędzy sobą. Z nauk biologicznych wiemy, że jednostka rodzi się z niepowtarzalnym
zestawem genów (genotyp). Nauki społeczne dostarczają obszernego zakresu wiedzy
na temat interakcji wyposażenia genetycznego z oddziaływaniem środowiska[14][12], począwszy od okresu embrionalnego [7][13]. W
zachowaniu podmiotu obserwowany jest wynik tych oddziaływań (fenotyp). Jak
dotąd nie odnotowano ani jednego przypadku ludzi – xero. Nawet bliźnięta
jednojajowe wykazują pewne fenotypowe różnice. Biologiczne i społeczne dane na
temat funkcjonowania człowieka niezupełnie pokrywają się z koncepcjami mechanistycznymi,
które nie tylko postrzegają społeczeństwo, organizacje i zbiorowości jako
działające na wzór maszyn, a ludzi tam przynależnych jako elementy konstrukcji
(trybiki) działających w ściśle standaryzowany (zbiurokratyzowany,
znormalizowany) sposób; lecz także w samym człowieku widzą odpowiednika maszyny
– androida, który może działać w ściśle zaprogramowany sposób, identyczny do
zachowania wszystkich innych [6]. Zagadnienie ludzi – maszyn i społeczeństwa – maszyny
od czasów wprowadzenia pierwszych konstrukcji mechanicznych, budziło i wciąż
budzi wiele emocji [1-5]. Możemy się o tym przekonać czytając literaturę z
zakresu dziedzin antropologicznych, publikację science – fiction, a nawet
oglądając popularne filmy. Z moich obserwacji wynika, iż w dyskursie naukowym ścierają
się dwie odmienne postawy: fascynacji nowymi technologiami oraz przekazy
obrazujące zagrożenia wynikające zarówno z ujmowania człowieka kategoriach robota,
jak i z tworzenia robota na podobieństwo ludzi (sztuczna inteligencja).
Abstrahując od analizy przyczyn takiego stanu rzeczy, chciałabym zwrócić uwagę,
iż krytyka mechanistycznego ujęcia człowieka może odnaleźć pewne uzasadnienie w koncepcji różnic indywidualnych.
Indywidualizm potencjał czy zagrożenie?
Na heterogeniczność człowieka możemy patrzeć z
niejednakowych punktów widzenia. Możemy dostrzegać w nim zagrożenia, bowiem
człowiek indywidualny zachowuje się w sposób nieprzewidywalny, może popełniać błędy wynikające z braku standaryzacji; realizować zadania w sposób nieszablonowy, a więc o nieprzewidzianym wyniku; zagrozić ścisłym planom i wytworzyć coś, co nie pokryje się z wyobrażeniami organizacyjnych decydentów; utrudniać kontrolę nad aktywnością podmiotu, którą postrzega się tu jako warunek skuteczności. Taki sposób postrzegania osobliwości natury
przejawia się dążeniem wielu przedsiębiorstw do maksymalnego zrutynizowania
zachowań pracowników. Istnieje bardzo wiele organizacji, w których człowiek pełni funkcję realizatora sztywnych procedur, w każdym aspekcie (od sposobu
realizacji zadań, po uczenie się autentycznych reakcji mimicznych w konkretnych
momentach kontaktu z klientem)[6]. Istnieją wreszcie przedsiębiorstwa dostrzegające
w indywidualizmie potencjał [17]. Organizacje tego typu stawiają na kreatywność,
zapewniają maksimum swobody, a w oryginalnych wytworach ludzkich myśli i
naturalnych zachowaniach widzą klucz do własnego sukcesu. Przykładem są tu takie
organizacje jak Google, czy Microsoft [10] [11].
Ludzie chcą się czuć swobodne [cyt. Hogan, 2011, s.54][25]
W psychologii ścierają się ze sobą dwa rodzaje koncepcji:
ujmujące właściwości psychiczne człowieka w perspektywie kategorialnej oraz
traktujące badane aspekty funkcjonowania jednostki jako mające charakter
dymensji [13]. Pierwsze wyodrębniają kategorie właściwości psychicznych i odnoszą je do człowieka w
sposób zero – jedynkowy (podmiot mieści się lub nie mieści się w danej kategorii). Jest to ujmowanie różnic pomiędzy ludźmi jako mających charakter jakościowy. Druga grupa traktuje cechy (tudzież jednostki diagnostyczne) jako
wymiary, zaś ludzi u których te same cechy ujawniają się z niejednakowym
nasileniem (silna ekstrawersja, średnie nasilenie neurotyczności), a więc ludzie posiadają te same cechy, a zróżnicowanie interpersonalne ma charakter ilościowy (inne nasilenie wspólnych wszystkim cech).
Koncepcja wielu inteligencji
Howard Gardner w koncepcji inteligencji wielorakich [15] uwzględnił
heterogeniczność inteligencji ludzkiej. Amerykański neurolog i psycholog, profesor
Uniwersytetu Bostońskiego oraz Uniwersytetu Harvarda, a także doktor Honoris
Causa przyjął perspektywę równorzędnych czynników inteligencji (podobnie jak Spearman, Kelley, Thurstone, Guilford). Podejście to uwzględnia koncepcję
różnic indywidualnych w odniesieniu do pojęcia inteligencji. Jest również
zgodne z subiektywnymi obserwacjami z życia codziennego. W codziennym
doświadczeniu nietrudno bowiem dostrzec, iż nie wszyscy mamy te same mocne
strony, a jednak kompetencje poszczególnych osób mogą się wzajemnie uzupełniać.
Grupa może osiągać znacznie większą wydajność realizacji działań, jeżeli każdy
z członków zaangażuje się w działania zgodne z własnym potencjałem, niż wówczas,
gdy każdemu z osobna poleci się wykonywanie wszystkich czynności, bez podziału
na zadania zgodne z indywidualnymi dyspozycjami. Inny bowiem może okazać się
wynik pracy, gdy np. moim zadaniem będzie analiza znanych mi zagadnień, ktoś
utalentowany muzycznie zagra na instrumencie, a osobie dysponującej intelektem technicznym,
zleci się złożenie konstrukcji architektonicznej, niż wówczas, gdy każdy z nas (w
tym ja) otrzyma polecenie wspólnej realizacji każdego z kolejnych zadań. Nie mając talentu muzycznego mogłabym
zagłuszać piękny utwór grany przez kolegę, nie znając się na architekturze
mogłabym wprowadzać zamęt sugerując błędne rozwiązania, a ktoś nie znający fascynujących
mnie zagadnień, mógłby przekonywać innych do błędnych założeń, sprawiając, że
czas byłby przeznaczany na czynności wiążące się z brakiem wiedzy i zdolności części uczestników, mających równy udział w pracy (zgodnie z mechanizmem grupowym, laicy mogą nawet liczebnie zdominować tego, który się zna lub umie, sprawiając, iż potencjał nie zostanie wykorzystany dla efektywności pracy - rezultat pracy będzie zbliżony do intuicyjnych prób i błędów grupy osób przypadkowych, pozbawionej obecności jednostki uzdolnionej lub kompetentnej), zamiast na doskonalenie zadań przez podmioty najlepiej sprawdzające się w poszczególnych aktywnościach. Odpowiedni dobór jednostki do realizowanych czynności ma znaczenie
zarówno dla efektywności działania, jak i kondycji psychicznej zaangażowanego podmiotu
[18].
Kompleksy związane z inteligencją
Niekiedy, przyglądając się zachowaniom ludzi stojących przed
zadaniem wymagającym aktywizacji intelektu można spotkać się z przejawami
rywalizacji. Aktywność, którą w innych warunkach można by potraktować jako
zabawę i okazję do miłego spędzenia czasu, zaczyna wówczas budzić silne emocje,
a nawet prowokować konflikty. Osoba, której nie uda się złożyć trudnej logicznej
konstrukcji klocków może wybuchnąć złością, a przegrywający gracz może uniemożliwić zabawę innym, rozrzucając ustawione na planszy pionki pozostałych uczestników. Dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych. Przychodzi mi wówczas na myśl, iż takie zachowanie może wskazywać na wiązanie
potencjalnie przyjemnej czynności z sytuacją weryfikacji poziomu inteligencji. Tak
jakby wynik gry, zadania logicznego, czy słownej zgadywanki miał dowodzić niskiej
lub wysokiej inteligencji uczestnika zabawy. Zastanawiając się nad przyczynami takiego stanu rzeczy, przychodzi mi na myśl,
iż dzieci nierzadko wychowują się w warunkach oceny potencjału intelektualnego,
a wyniki tych ocen nie zawsze budują przekonania o posiadaniu wysokich zdolności
umysłowych. Ponadto czasem uznaje się, iż jedne przedmioty (np. matematyka,
język polski) świadczą o inteligencji bardziej niż inne (np. muzyka, plastyka).
Co więcej nauka odbywa się w warunkach rywalizacji – zjawiska, które ze swej
natury zakłada jednego lub nieliczną grupę zwycięzców oraz pozostałych
przegranych [8][9]. Kiedy przedmiotem rywalizacji jest ocena (czy to stopień w
dzienniku, czy opinia dorosłego) oraz gdy ocenę tę traktuje się jako wyraz
inteligencji, a inteligencję ujmuje się zgodnie z podejściem kategorialnym
(ktoś ją ma lub nie ma), nietrudno o rozwinięcie się w człowieku kompleksów, a więc poczucia, iż jest się gorszym (niedoskonałym) w jakimś aspekcie, co nie zawsze jest zgodne ze stanem faktycznym. W społeczeństwie, w którym
inteligencja jawi się jako ważna cecha, różnicująca ludzi na zdolnych i
niezdolnych (a na wiec lepszych i gorszych), decydująca o możliwościach jednostki
i wiążąca się z samooceną podmiotu, traktowanie inteligencji w powyższy sposób
może współwystępować z licznymi negatywnymi skutkami.
W takim świetle koncepcja inteligencji wielorakich
wydaje się rozwiązaniem kłopotów dostarczanych przez tradycyjną koncepcję jednego ogólnego wskaźnika psychometrycznego. Ponadto
w odniesieniu do różnic indywidualnych wydaje się również całkiem adekwatna.
Inteligencja wieloraka a różnice indywidualne
Jakiś czas temu w Internecie ukazał się pewien „mem”
(obrazek). Przed biurkiem nauczyciela stała grupa zwierząt należących do
różnych kategorii systematycznych (ryba, niedźwiedź itp.), które otrzymały jednakowe
polecenie: „a teraz wszyscy macie wejść
na drzewo”. Komizm tego obrazka opierał się właśnie na różnicach we
wrodzonych możliwościach i doskonale oddawał istotę różnic indywidualnych pomiędzy
ludźmi. Tymczasem, w koncepcjach czynników równorzędnych zwraca się uwagę, że
inteligencja nie jest jak przeznaczenie do zajmowania tronu lub pełnienia roli
biedaków w czasach dworskich – jednym dana drugim nie. Zakłada, iż
nie ma tylko jednego ogólnego wskaźnika inteligencji, lecz rozróżnia wiele jej
rodzajów, związanych z różnymi ludzkimi uzdolnieniami.
Refleksja nad prewencją kompleksów za sprawą koncepcji inteligencji wielorakich
Moim zdaniem, szersze spojrzenie na inteligencję może pomóc w
lepszym poznaniu własnego potencjału, w docenieniu przez jednostkę własnych
talentów oraz uznawaniu talentów innych ludzi, w pozytywnej i adekwatnej ocenie
własnej wartości, w lepszym rozumieniu różnic indywidualnych, w odchodzeniu od postrzegania
odmienności jako kryterium oceny jednostki, a przede wszystkim w rezygnacji z
nastawienia na rywalizację: z - kto jest
lepszy od kogo? -, na rzecz ukierunkowania na współpracę – kto w czym jest
dobry? - . Pytanie czy jestem inteligentny? będzie wówczas zastąpione pytaniem w czym jestem inteligentny? Zaprzestanie
traktowania własnej inteligencji w aspekcie kategorialnym (jestem inteligentny bądź nie jestem inteligentny), może przyczynić się
do zmniejszenia tendencji rywalizacyjnych. Zamiast starać się dowieść własnych możliwości
intelektualnych i osiągnięcia dominacji nad innymi, człowiek może dążyć do
poznania siebie, ściślej: najlepiej wykształconego rodzaju inteligencji własnej.
Zmienia się wówczas perspektywa oceny własnych zdolności – z kontekstu ja vs
inni - pojawia się kontekst – ten, czy inny rodzaj inteligencji u mnie – przy zachowaniu pokrzepiającej
pewności, że któryś na pewno. Pozwala to podmiotowi na poczucie bezpieczeństwa, gdyż niezależnie która z inteligencji jest u danej osoby lepiej rozwinięta, osoba ta
pozostaje podmiotem wartościowym we własnych oczach i może postrzegać się jako
pożyteczna dla społeczeństwa (jest coś, co mogę z siebie dać światu, gdyż jest
coś w czym jestem dobry). Pomaga w poznaniu własnych mocnych i słabych stron oraz
w zbudowaniu adekwatnego obrazu siebie i własnej wartości. Taki sposób
postrzegania pozwala też na uczestnictwo w zabawach intelektualnych i traktowania
ich w sposób rozrywkowy lub rozwojowy. Jednostka lepiej bowiem radzi sobie z
porażką, która nie jest dla niej zagrożeniem, a jedynie informacją zwrotną (o
potrzebie rozwoju danego aspektu lub doceniania możliwości w innym). Przy takim
rozumieniu inteligencji bardziej efektywna wydaje się również współpraca, gdyż
postawa rywalizacyjna ja wygrywam – ty przegrywasz
[24], czy też w języku analizy transakcyjnej ja jestem OK – Ty nie jesteś OK [21], może bez zagrożenia dla
własnego ja, przerodzić się w postawę ja
wygrywam – ty wygrywasz [24], czy innymi słowy ja jestem OK – Ty jesteś OK [21], bowiem wynik rozgrywki nie jest
oceną ani moich, ani twoich kompetencji, a jedynie formą rozrywki lub treningu.
Z jednej strony dążenie do korzystnego zaprezentowania się w oczach innych ludzi jest właściwością ogólnoludzką. Naukowcy często posiłkują się wspomnianą tendencją w uzasadnieniach wyników badań dotyczących preferencji zadań ze względu na poziom trudności, zakładając iż człowiek w wyborze czynności kieruje się np. szacowaniem prawdopodobieństwa sukcesu - porażki oraz wyważeniem ryzyka, aby zyskać maksymalny splendor i uniknąć kompromitacji. Wynik działań nie jest więc dla podmiotu obojętny. A jednak osoby świadome swoich uzdolnień, wzrastające w poczuciu posiadania wysokich możliwości intelektualnych, mogą inaczej odnosić do niepowodzeń, niż osoby wzrastające w przeświadczeniu o niedostatkach inteligencji. Zdając sobie sprawę, z własnych zdolności w w pewnej dziedzinie, jednostka może uzasadniać odnoszone porażki w pozostałych zakresach, w sposób odmienny niż wówczas, gdy nie ma świadomości własnych kompetencji, bądź jeżeli opiera się na zapoczątkowanych w dzieciństwie, negatywnych przeświadczeniach o własnym intelekcie. Elliot i Church w swej koncepcji motywacji zakładają, iż lęk przed poniesieniem porażki ukierunkowuje myśli na przewidywanie niepowodzeń, co prowadzi do unikania aktywności [22]. Zdaniem cytowanych badaczy u podłoża motywacji unikowej znajdują się porównania społeczne [22]. Zarówno porażki jak i sukcesy, podmiot może przypisywać sobie lub okolicznościom zewnętrznym, a rodzaj atrybucji może wiązać się z przekonaniami jednostki. Weiner wskazał np., że podmiot może przypisywać uzyskany wynik własnym zdolnościom, poziomowi zaangażowania, czy też przyczynom losowym [23]. Przekonania dotyczące własnej inteligencji i zdolności umysłowych są niewątpliwie znaczącym składnikiem funkcjonowania człowieka, szczególnie w aspekcie motywacyjnym.
Jednakże teorie czynnikowe mają również pewne ograniczenia, jak wskazuje Strelau 1) są jedynie konstruktami teoretycznymi; 2) liczba wyróżnionych czynników jest zależna od decyzji badacza, nie możemy uznać na pewno, iż zaproponowane rozróżnienie rodzajów inteligencji jest w pełni wyczerpane, bądź że nie pominięto innych ważnych aspektów inteligencji; 3) służą do opisu, lecz nie pozwalają na wyjaśnienie inteligencji z perspektywy skutków i przyczyn. Niemniej takie czy inne wady pojawiają się w każdym z obecnie istniejących ujęć inteligencji [19]. Nie są to więc spostrzeżenia dewaluujące daną grupę koncepcji. Warto jedynie mieć ich świadomość.
Z jednej strony dążenie do korzystnego zaprezentowania się w oczach innych ludzi jest właściwością ogólnoludzką. Naukowcy często posiłkują się wspomnianą tendencją w uzasadnieniach wyników badań dotyczących preferencji zadań ze względu na poziom trudności, zakładając iż człowiek w wyborze czynności kieruje się np. szacowaniem prawdopodobieństwa sukcesu - porażki oraz wyważeniem ryzyka, aby zyskać maksymalny splendor i uniknąć kompromitacji. Wynik działań nie jest więc dla podmiotu obojętny. A jednak osoby świadome swoich uzdolnień, wzrastające w poczuciu posiadania wysokich możliwości intelektualnych, mogą inaczej odnosić do niepowodzeń, niż osoby wzrastające w przeświadczeniu o niedostatkach inteligencji. Zdając sobie sprawę, z własnych zdolności w w pewnej dziedzinie, jednostka może uzasadniać odnoszone porażki w pozostałych zakresach, w sposób odmienny niż wówczas, gdy nie ma świadomości własnych kompetencji, bądź jeżeli opiera się na zapoczątkowanych w dzieciństwie, negatywnych przeświadczeniach o własnym intelekcie. Elliot i Church w swej koncepcji motywacji zakładają, iż lęk przed poniesieniem porażki ukierunkowuje myśli na przewidywanie niepowodzeń, co prowadzi do unikania aktywności [22]. Zdaniem cytowanych badaczy u podłoża motywacji unikowej znajdują się porównania społeczne [22]. Zarówno porażki jak i sukcesy, podmiot może przypisywać sobie lub okolicznościom zewnętrznym, a rodzaj atrybucji może wiązać się z przekonaniami jednostki. Weiner wskazał np., że podmiot może przypisywać uzyskany wynik własnym zdolnościom, poziomowi zaangażowania, czy też przyczynom losowym [23]. Przekonania dotyczące własnej inteligencji i zdolności umysłowych są niewątpliwie znaczącym składnikiem funkcjonowania człowieka, szczególnie w aspekcie motywacyjnym.
Jednakże teorie czynnikowe mają również pewne ograniczenia, jak wskazuje Strelau 1) są jedynie konstruktami teoretycznymi; 2) liczba wyróżnionych czynników jest zależna od decyzji badacza, nie możemy uznać na pewno, iż zaproponowane rozróżnienie rodzajów inteligencji jest w pełni wyczerpane, bądź że nie pominięto innych ważnych aspektów inteligencji; 3) służą do opisu, lecz nie pozwalają na wyjaśnienie inteligencji z perspektywy skutków i przyczyn. Niemniej takie czy inne wady pojawiają się w każdym z obecnie istniejących ujęć inteligencji [19]. Nie są to więc spostrzeżenia dewaluujące daną grupę koncepcji. Warto jedynie mieć ich świadomość.
Przykładowe źródła:
1. Bańka, J., Przeciw szokowi
przyszłości, Wydawnictwo „Śląsk” Katowice,
2. Bańka, J., Cywilizacja – obawy i
nadzieje, seria „Motywacje”, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa, 1979
3. Ducroq, A., Era robotów, Biblioteka problemów, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1960
4. Bańka, J., Humanizacja techniki.
Główne zagadnienia i kierunki eutyfroniki, Wydawnictwo „Śląsk” Katowice,
197
5. Émile Bréhier, Problemy filozoficzne XX wieku, Instytut Wydawniczy „Pax”, 1958
6. Gareth Morgan, Obrazy organizacji, Wydawnictwo Naukowe PWN, 1997, Warszawa
7. Budohoska, W.,Włodarski, Z., Psychologia uczenia
się. Przegląd badań eksperymentalnych i teorii, Państwowe Wydawnictwo
Naukowe, 1970
8. Łukaszewski, Mit
dobroczynnej rywalizacji, link: http://www.demokrates.eu/diagnozy-i-prognozy/123-wieslaw-lukaszewski-mit-dobroczynnej-rywalizacji
9. Cialdini, R.,B., Wywieranie
wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, nowe poszerzone wydanie, Gdańskie Wydawnictwo
Psychologiczne, 2008
10. Ichbiah, D., Microsoft
story, Wydawnictwo Wiedza i ŻYCIE, 1995
11. David A. Vise i Marka
Malseeda, Google story. Opowieść
o firmie, która zmieniła świat, Wydawnictwo
Dolnośląskie, Wrocław, 2007
12. Genom człowieka.
Największe wyzwania współczesnej genetyki i medycyny molekularnej. Praca
zbiorowa pod redakcją Włodzimierza Krzyżosiaka, 1997 Wydawnictwo Naukowe
PWN
13. Seligman, M., E., P., Walker, E., F., Rosenhan, D., L., Psychopatologia, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2011
14. Psychiatria.
Podręcznik dla studentów medycyny pod redakcją Adama Bilikiewicza, wydanie
III zmienione i uzupełnione, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2011,Warszawa
15. Inteligencje
wielorakie. Teoria w praktyce, Howard Gardner, 2002, Wydawnictwo Media
Rodzina
16. Strelau, J., Różnice
indywidualne. Historia – determinanty – zastosowania. Wydawnictwo Naukowe
Scholar 2016
17. Zarządzanie. Teoria
i praktyka, redakcja naukowa Andrzej Koźmiński, Włodzimierz Piotrkowski,
wydanie III, poprawione i zmienione, Wydawnictwo naukowe PWN, 1996
18. Griffin R. Podstawy
zarządzania organizacjami, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2009
19. Strelau, J. Inteligencja człowieka, wydanie drugie
poprawione, Wydawnictwo "Żak", Warszawa, 1997
20. Hornowski, B., Rozwój inteligencji i uzdolnień specjalnych, "Biblioteka Psychologiczna", Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1978
20. Hornowski, B., Rozwój inteligencji i uzdolnień specjalnych, "Biblioteka Psychologiczna", Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1978
21. Rogoll, R., Aby być
sobą. Wprowadzenie do analizy transakcyjnej, seria „Logos”, Państwowe
Wydawnictwo Naukowe, Warszawa, 1989
22.Bańka Augustyn, Motywacja osiągnięć. Podstawy teoretyczne i konstrukcja skali do pomiaru motywacji osiągnięć w wymiarze międzynarodowym, Studio PRINT-B, Poznań, Instytut Rozwoju Kariery, Warszawa, 2005
23. Klinkosz, W., Motywacja osiągnięć osób aktywnych zawodowo, Wydawnictwo KUL, 2013
22.Bańka Augustyn, Motywacja osiągnięć. Podstawy teoretyczne i konstrukcja skali do pomiaru motywacji osiągnięć w wymiarze międzynarodowym, Studio PRINT-B, Poznań, Instytut Rozwoju Kariery, Warszawa, 2005
23. Klinkosz, W., Motywacja osiągnięć osób aktywnych zawodowo, Wydawnictwo KUL, 2013
Literatura dodatkowa:
24. Covey, S. R., 7
Nawyków skutecznego działania, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań, 2012
25. Hogan, K. Nauka Perswazji. Czyli jak w 8 minut postawić
na swoim, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań, 2012Powyższe publikacje stanowią zaledwie przykłady, znacznie obszerniejszego zakresu literatury, przytoczone tu, aby zaledwie wskazać, że poruszane zagadnienia mają odzwierciedleniu z nauce. Jednocześnie artykuł jest autorskim opracowaniem wzbogaconym o własne refleksje.
Niestety inteligencja u człowieka staje się cechą coraz rzadszą...
OdpowiedzUsuń