Rozważania o postrzeganiu inteligencji człowieka




Ocena poziomu inteligencji, czy to dziecka, czy człowieka dorosłego jest bardzo zawiła. Trudności przysparza naukowcom wypracowanie jednolitej definicji, która ujmowałoby inteligencję w sposób pełny i pozbawiony wątpliwości. Czasem mówi się o jednym, ogólnym wskaźniku inteligencji, o inteligencji psychometrycznej (tej, która jest mierzona testami inteligencji), niekiedy przytacza się różne rodzaje (np. płynną i skrystalizowaną Catella), innym razem wymienia się wiele równorzędnych rodzajów inteligencji. Każde z proponowanych ujęć jest obciążone pewnymi wadami i ograniczeniami, za sprawą których trudno ustalić jedno, najlepsze rozumienie zjawiska inteligencji [19].


Potencjał w zróżnicowaniu czy w ludziach - xero?


Podział na tych, którzy są i nie są inteligentni można uznać za podział krzywdzący. Zakłada bowiem, że jedni są lepsi od drugich. Dzięki psychologii różnic indywidualnych [16] [20] wiemy, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami. Wprowadzenie do psychologii pojęcia różnic indywidualnych można uznać za zdarzenie pod pewnymi względami przełomowe dla kierunku myśli psychologicznej. Zainspirowało bowiem kolejnych badaczy do przekierowania zainteresowań badawczych i dyskursu z cech wspólnych większości ludzi, na właściwości różnicujące ludzi pomiędzy sobą. Z nauk biologicznych wiemy, że jednostka rodzi się z niepowtarzalnym zestawem genów (genotyp). Nauki społeczne dostarczają obszernego zakresu wiedzy na temat interakcji wyposażenia genetycznego z oddziaływaniem środowiska[14][12], począwszy od okresu embrionalnego [7][13]. W zachowaniu podmiotu obserwowany jest wynik tych oddziaływań (fenotyp). Jak dotąd nie odnotowano ani jednego przypadku ludzi – xero. Nawet bliźnięta jednojajowe wykazują pewne fenotypowe różnice. Biologiczne i społeczne dane na temat funkcjonowania człowieka niezupełnie pokrywają się z koncepcjami mechanistycznymi, które nie tylko postrzegają społeczeństwo, organizacje i zbiorowości jako działające na wzór maszyn, a ludzi tam przynależnych jako elementy konstrukcji (trybiki) działających w ściśle standaryzowany (zbiurokratyzowany, znormalizowany) sposób; lecz także w samym człowieku widzą odpowiednika maszyny – androida, który może działać w ściśle zaprogramowany sposób, identyczny do zachowania wszystkich innych [6]. Zagadnienie ludzi – maszyn i społeczeństwa – maszyny od czasów wprowadzenia pierwszych konstrukcji mechanicznych, budziło i wciąż budzi wiele emocji [1-5]. Możemy się o tym przekonać czytając literaturę z zakresu dziedzin antropologicznych, publikację science – fiction, a nawet oglądając popularne filmy. Z moich obserwacji wynika, iż w dyskursie naukowym ścierają się dwie odmienne postawy: fascynacji nowymi technologiami oraz przekazy obrazujące zagrożenia wynikające zarówno z ujmowania człowieka kategoriach robota, jak i z tworzenia robota na podobieństwo ludzi (sztuczna inteligencja). Abstrahując od analizy przyczyn takiego stanu rzeczy, chciałabym zwrócić uwagę, iż krytyka mechanistycznego ujęcia człowieka może odnaleźć pewne uzasadnienie w koncepcji różnic indywidualnych.


Indywidualizm potencjał czy zagrożenie? 


Na heterogeniczność człowieka możemy patrzeć z niejednakowych punktów widzenia. Możemy dostrzegać w nim zagrożenia, bowiem człowiek indywidualny zachowuje się w sposób nieprzewidywalny, może popełniać błędy wynikające z braku standaryzacji; realizować zadania w sposób nieszablonowy, a więc o nieprzewidzianym wyniku; zagrozić ścisłym planom i wytworzyć coś, co nie pokryje się z wyobrażeniami organizacyjnych decydentów; utrudniać kontrolę nad aktywnością podmiotu, którą postrzega się tu jako warunek skuteczności. Taki sposób postrzegania osobliwości natury przejawia się dążeniem wielu przedsiębiorstw do maksymalnego zrutynizowania zachowań pracowników. Istnieje bardzo wiele organizacji, w których człowiek pełni funkcję realizatora sztywnych procedur, w każdym aspekcie (od sposobu realizacji zadań, po uczenie się autentycznych reakcji mimicznych w konkretnych momentach kontaktu z klientem)[6]. Istnieją wreszcie przedsiębiorstwa dostrzegające w indywidualizmie potencjał [17]. Organizacje tego typu stawiają na kreatywność, zapewniają maksimum swobody, a w oryginalnych wytworach ludzkich myśli i naturalnych zachowaniach widzą klucz do własnego sukcesu. Przykładem są tu takie organizacje jak Google, czy Microsoft [10] [11].

Ludzie chcą się czuć swobodne [cyt. Hogan, 2011, s.54][25]

W psychologii ścierają się ze sobą dwa rodzaje koncepcji: ujmujące właściwości psychiczne człowieka w perspektywie kategorialnej oraz traktujące badane aspekty funkcjonowania jednostki jako mające charakter dymensji [13]. Pierwsze wyodrębniają kategorie właściwości psychicznych i odnoszą je do człowieka w sposób zero – jedynkowy (podmiot mieści się lub nie mieści się w danej kategorii). Jest to ujmowanie różnic pomiędzy ludźmi jako mających charakter jakościowy. Druga grupa traktuje cechy (tudzież jednostki diagnostyczne) jako wymiary, zaś ludzi u których te same cechy ujawniają się z niejednakowym nasileniem (silna ekstrawersja, średnie nasilenie neurotyczności), a więc ludzie posiadają te same cechy, a zróżnicowanie interpersonalne ma charakter ilościowy (inne nasilenie wspólnych wszystkim cech).


Koncepcja wielu inteligencji


Howard Gardner w koncepcji inteligencji wielorakich [15] uwzględnił heterogeniczność inteligencji ludzkiej. Amerykański neurolog i psycholog, profesor Uniwersytetu Bostońskiego oraz Uniwersytetu Harvarda, a także doktor Honoris Causa przyjął perspektywę równorzędnych czynników inteligencji (podobnie jak  Spearman, Kelley, Thurstone, Guilford). Podejście to uwzględnia koncepcję różnic indywidualnych w odniesieniu do pojęcia inteligencji. Jest również zgodne z subiektywnymi obserwacjami z życia codziennego. W codziennym doświadczeniu nietrudno bowiem dostrzec, iż nie wszyscy mamy te same mocne strony, a jednak kompetencje poszczególnych osób mogą się wzajemnie uzupełniać. Grupa może osiągać znacznie większą wydajność realizacji działań, jeżeli każdy z członków zaangażuje się w działania zgodne z własnym potencjałem, niż wówczas, gdy każdemu z osobna poleci się wykonywanie wszystkich czynności, bez podziału na zadania zgodne z indywidualnymi dyspozycjami. Inny bowiem może okazać się wynik pracy, gdy np. moim zadaniem będzie analiza znanych mi zagadnień, ktoś utalentowany muzycznie zagra na instrumencie, a osobie dysponującej intelektem technicznym, zleci się złożenie konstrukcji architektonicznej, niż wówczas, gdy każdy z nas (w tym ja) otrzyma polecenie wspólnej realizacji każdego z kolejnych zadań. Nie mając talentu muzycznego mogłabym zagłuszać piękny utwór grany przez kolegę, nie znając się na architekturze mogłabym wprowadzać zamęt sugerując błędne rozwiązania, a ktoś nie znający fascynujących mnie zagadnień, mógłby przekonywać innych do błędnych założeń, sprawiając, że czas byłby przeznaczany na czynności wiążące się z brakiem wiedzy i zdolności części uczestników, mających równy udział w pracy (zgodnie z mechanizmem grupowym, laicy mogą nawet liczebnie zdominować tego, który się zna lub umie, sprawiając, iż potencjał nie zostanie wykorzystany dla efektywności pracy - rezultat pracy będzie zbliżony do intuicyjnych prób i błędów grupy osób przypadkowych, pozbawionej obecności jednostki uzdolnionej lub kompetentnej), zamiast na doskonalenie zadań przez podmioty najlepiej sprawdzające się w poszczególnych aktywnościach. Odpowiedni dobór jednostki do realizowanych czynności ma znaczenie zarówno dla efektywności działania, jak i kondycji psychicznej zaangażowanego podmiotu [18].


Kompleksy związane z inteligencją


Niekiedy, przyglądając się zachowaniom ludzi stojących przed zadaniem wymagającym aktywizacji intelektu można spotkać się z przejawami rywalizacji. Aktywność, którą w innych warunkach można by potraktować jako zabawę i okazję do miłego spędzenia czasu, zaczyna wówczas budzić silne emocje, a nawet prowokować konflikty. Osoba, której nie uda się złożyć trudnej logicznej konstrukcji klocków może wybuchnąć złością, a przegrywający gracz może uniemożliwić zabawę innym, rozrzucając ustawione na planszy pionki pozostałych uczestników. Dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych. Przychodzi mi wówczas na myśl, iż takie zachowanie może wskazywać na wiązanie potencjalnie przyjemnej czynności z sytuacją weryfikacji poziomu inteligencji. Tak jakby wynik gry, zadania logicznego, czy słownej zgadywanki miał dowodzić niskiej lub wysokiej inteligencji uczestnika zabawy. Zastanawiając się nad przyczynami takiego stanu rzeczy, przychodzi mi na myśl, iż dzieci nierzadko wychowują się w warunkach oceny potencjału intelektualnego, a wyniki tych ocen nie zawsze budują przekonania o posiadaniu wysokich zdolności umysłowych. Ponadto czasem uznaje się, iż jedne przedmioty (np. matematyka, język polski) świadczą o inteligencji bardziej niż inne (np. muzyka, plastyka). Co więcej nauka odbywa się w warunkach rywalizacji – zjawiska, które ze swej natury zakłada jednego lub nieliczną grupę zwycięzców oraz pozostałych przegranych [8][9]. Kiedy przedmiotem rywalizacji jest ocena (czy to stopień w dzienniku, czy opinia dorosłego) oraz gdy ocenę tę traktuje się jako wyraz inteligencji, a inteligencję ujmuje się zgodnie z podejściem kategorialnym (ktoś ją ma lub nie ma), nietrudno o rozwinięcie się w człowieku kompleksów, a więc poczucia, iż jest się gorszym (niedoskonałym) w jakimś aspekcie, co nie zawsze jest zgodne ze stanem faktycznym. W społeczeństwie, w którym inteligencja jawi się jako ważna cecha, różnicująca ludzi na zdolnych i niezdolnych (a na wiec lepszych i gorszych), decydująca o możliwościach jednostki i wiążąca się z samooceną podmiotu, traktowanie inteligencji w powyższy sposób może współwystępować z licznymi negatywnymi skutkami.
W takim świetle koncepcja inteligencji wielorakich wydaje się rozwiązaniem kłopotów dostarczanych przez tradycyjną koncepcję jednego ogólnego wskaźnika psychometrycznego. Ponadto w odniesieniu do różnic indywidualnych wydaje się również całkiem adekwatna.


Inteligencja wieloraka a różnice indywidualne


Jakiś czas temu w Internecie ukazał się pewien „mem” (obrazek). Przed biurkiem nauczyciela stała grupa zwierząt należących do różnych kategorii systematycznych (ryba, niedźwiedź itp.), które otrzymały jednakowe polecenie: „a teraz wszyscy macie wejść na drzewo”. Komizm tego obrazka opierał się właśnie na różnicach we wrodzonych możliwościach i doskonale oddawał istotę różnic indywidualnych pomiędzy ludźmi. Tymczasem, w koncepcjach czynników równorzędnych zwraca się uwagę, że inteligencja nie jest jak przeznaczenie do zajmowania tronu lub pełnienia roli biedaków w czasach dworskich – jednym dana drugim nie. Zakłada, iż nie ma tylko jednego ogólnego wskaźnika inteligencji, lecz rozróżnia wiele jej rodzajów, związanych z różnymi ludzkimi uzdolnieniami.


Refleksja nad prewencją kompleksów za sprawą koncepcji inteligencji wielorakich


Moim zdaniem, szersze spojrzenie na inteligencję może pomóc w lepszym poznaniu własnego potencjału, w docenieniu przez jednostkę własnych talentów oraz uznawaniu talentów innych ludzi, w pozytywnej i adekwatnej ocenie własnej wartości, w lepszym rozumieniu różnic indywidualnych, w odchodzeniu od postrzegania odmienności jako kryterium oceny jednostki, a przede wszystkim w rezygnacji z nastawienia na rywalizację: z - kto jest lepszy od kogo? -, na rzecz ukierunkowania na współpracę – kto w czym jest dobry?  - . Pytanie czy jestem inteligentny? będzie wówczas zastąpione pytaniem w czym jestem inteligentny? Zaprzestanie traktowania własnej inteligencji w aspekcie kategorialnym (jestem inteligentny bądź nie jestem inteligentny), może przyczynić się do zmniejszenia tendencji rywalizacyjnych. Zamiast starać się dowieść własnych możliwości intelektualnych i osiągnięcia dominacji nad innymi, człowiek może dążyć do poznania siebie, ściślej: najlepiej wykształconego rodzaju inteligencji własnej. Zmienia się wówczas perspektywa oceny własnych zdolności – z kontekstu ja vs inni - pojawia się kontekst – ten, czy inny rodzaj inteligencji u mnie – przy zachowaniu pokrzepiającej pewności, że któryś na pewno. Pozwala to podmiotowi na poczucie bezpieczeństwa, gdyż niezależnie która z inteligencji jest u danej osoby lepiej rozwinięta, osoba ta pozostaje podmiotem wartościowym we własnych oczach i może postrzegać się jako pożyteczna dla społeczeństwa (jest coś, co mogę z siebie dać światu, gdyż jest coś w czym jestem dobry). Pomaga w poznaniu własnych mocnych i słabych stron oraz w zbudowaniu adekwatnego obrazu siebie i własnej wartości. Taki sposób postrzegania pozwala też na uczestnictwo w zabawach intelektualnych i traktowania ich w sposób rozrywkowy lub rozwojowy. Jednostka lepiej bowiem radzi sobie z porażką, która nie jest dla niej zagrożeniem, a jedynie informacją zwrotną (o potrzebie rozwoju danego aspektu lub doceniania możliwości w innym). Przy takim rozumieniu inteligencji bardziej efektywna wydaje się również współpraca, gdyż postawa rywalizacyjna ja wygrywam – ty przegrywasz [24], czy też w języku analizy transakcyjnej ja jestem OK – Ty nie jesteś OK [21], może bez zagrożenia dla własnego ja, przerodzić się w postawę ja wygrywam – ty wygrywasz [24], czy innymi słowy ja jestem OK – Ty jesteś OK [21], bowiem wynik rozgrywki nie jest oceną ani moich, ani twoich kompetencji, a jedynie formą rozrywki lub treningu.
             Z jednej strony dążenie do korzystnego zaprezentowania się w oczach innych ludzi jest właściwością ogólnoludzką. Naukowcy często posiłkują się wspomnianą tendencją w uzasadnieniach wyników badań dotyczących preferencji zadań ze względu na poziom trudności, zakładając iż człowiek w wyborze czynności kieruje się np. szacowaniem prawdopodobieństwa sukcesu - porażki oraz wyważeniem ryzyka, aby zyskać maksymalny splendor i uniknąć kompromitacji. Wynik działań nie jest więc dla podmiotu obojętny. A jednak osoby świadome swoich uzdolnień, wzrastające w poczuciu posiadania wysokich możliwości intelektualnych, mogą inaczej odnosić do niepowodzeń, niż osoby wzrastające w przeświadczeniu o niedostatkach inteligencji. Zdając sobie sprawę, z własnych zdolności w w pewnej dziedzinie, jednostka może uzasadniać odnoszone porażki w pozostałych zakresach, w sposób odmienny niż wówczas, gdy nie ma świadomości własnych kompetencji, bądź jeżeli opiera się na zapoczątkowanych w dzieciństwie, negatywnych przeświadczeniach o własnym intelekcie. Elliot i Church w swej koncepcji motywacji zakładają, iż lęk przed poniesieniem porażki ukierunkowuje myśli na przewidywanie niepowodzeń, co prowadzi do unikania aktywności [22]. Zdaniem cytowanych badaczy u podłoża motywacji unikowej znajdują się porównania społeczne [22]. Zarówno porażki jak i sukcesy, podmiot może przypisywać sobie lub okolicznościom zewnętrznym, a rodzaj atrybucji może wiązać się z przekonaniami jednostki. Weiner wskazał np., że podmiot może przypisywać uzyskany wynik własnym zdolnościom, poziomowi zaangażowania, czy też przyczynom losowym [23]. Przekonania dotyczące własnej inteligencji i zdolności umysłowych są niewątpliwie znaczącym składnikiem funkcjonowania człowieka, szczególnie w aspekcie motywacyjnym. 
            Jednakże teorie czynnikowe mają również pewne ograniczenia, jak wskazuje Strelau 1) są jedynie konstruktami teoretycznymi; 2) liczba wyróżnionych czynników jest zależna od decyzji badacza, nie możemy uznać na pewno, iż zaproponowane rozróżnienie rodzajów inteligencji jest w pełni wyczerpane, bądź że nie pominięto innych ważnych aspektów inteligencji; 3) służą do opisu, lecz nie pozwalają na wyjaśnienie inteligencji z perspektywy skutków i przyczyn. Niemniej takie czy inne wady pojawiają się w każdym z obecnie istniejących ujęć inteligencji [19]. Nie są to więc spostrzeżenia dewaluujące daną grupę koncepcji. Warto jedynie mieć ich świadomość.




Przykładowe źródła:

1. Bańka, J., Przeciw szokowi przyszłości, Wydawnictwo „Śląsk” Katowice, 
2. Bańka, J., Cywilizacja – obawy i nadzieje, seria „Motywacje”, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, Warszawa, 1979
3. Ducroq, A., Era robotów, Biblioteka problemów, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1960
4. Bańka, J., Humanizacja techniki. Główne zagadnienia i kierunki eutyfroniki, Wydawnictwo „Śląsk” Katowice, 197
5. Émile Bréhier, Problemy filozoficzne XX wieku, Instytut Wydawniczy „Pax”, 1958
6. Gareth Morgan, Obrazy organizacji, Wydawnictwo Naukowe PWN, 1997, Warszawa
7. Budohoska, W.,Włodarski, Z., Psychologia uczenia się. Przegląd badań eksperymentalnych i teorii, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, 1970
9. Cialdini, R.,B., Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka, nowe poszerzone wydanie, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2008
10. Ichbiah, D., Microsoft story, Wydawnictwo Wiedza i ŻYCIE, 1995
11. David A. Vise i Marka Malseeda, Google story. Opowieść o firmie, która zmieniła świat, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław, 2007
12. Genom człowieka. Największe wyzwania współczesnej genetyki i medycyny molekularnej. Praca zbiorowa pod redakcją Włodzimierza Krzyżosiaka, 1997 Wydawnictwo Naukowe PWN
13. Seligman, M., E., P., Walker, E., F., Rosenhan, D., L., Psychopatologia, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2011
14. Psychiatria. Podręcznik dla studentów medycyny pod redakcją Adama Bilikiewicza, wydanie III zmienione i uzupełnione, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2011,Warszawa
15. Inteligencje wielorakie. Teoria w praktyce, Howard Gardner, 2002, Wydawnictwo Media Rodzina
16. Strelau, J., Różnice indywidualne. Historia – determinanty – zastosowania. Wydawnictwo Naukowe Scholar 2016
17. Zarządzanie. Teoria i praktyka, redakcja naukowa Andrzej Koźmiński, Włodzimierz Piotrkowski, wydanie III, poprawione i zmienione, Wydawnictwo naukowe PWN, 1996
18. Griffin R. Podstawy zarządzania organizacjami, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 2009
19. Strelau, J. Inteligencja człowieka, wydanie drugie poprawione, Wydawnictwo "Żak", Warszawa, 1997
20. Hornowski, B., Rozwój inteligencji i uzdolnień specjalnych, "Biblioteka Psychologiczna", Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, 1978
21. Rogoll, R., Aby być sobą. Wprowadzenie do analizy transakcyjnej, seria „Logos”, Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa, 1989
22.Bańka Augustyn, Motywacja osiągnięć. Podstawy teoretyczne i konstrukcja skali do pomiaru motywacji osiągnięć w wymiarze międzynarodowym, Studio PRINT-B, Poznań, Instytut Rozwoju Kariery, Warszawa, 2005
23. Klinkosz, W., Motywacja osiągnięć osób aktywnych zawodowo, Wydawnictwo KUL, 2013
Literatura dodatkowa:
24. Covey, S. R., 7 Nawyków skutecznego działania, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań, 2012
25. Hogan, K. Nauka Perswazji. Czyli jak w 8 minut postawić na swoim, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań, 2012

Powyższe publikacje stanowią zaledwie przykłady, znacznie obszerniejszego zakresu literatury, przytoczone tu, aby zaledwie wskazać, że poruszane zagadnienia mają odzwierciedleniu z nauce.  Jednocześnie artykuł jest autorskim opracowaniem wzbogaconym o własne refleksje. 




1 komentarze :

  1. Niestety inteligencja u człowieka staje się cechą coraz rzadszą...

    OdpowiedzUsuń